Wczoraj wróciliśmy z Duchcova. Zawody dla nas jak najbardziej udane. Frankowi tym razem udało się powalczyć w swojej klasie V 7,5. Jako, że juniorów było tylko dwóch, więc obaj startowali łącznie z seniorami i osobnej klasyfikacji nie było.
Zawody te ostatnio nieco straciły na ważności ,ale w tym roku jakby jakby odzyskały nieco na splendorze. Poziom sportowy wzrósł i było się z kim ścigać. Polskę reprezentował Ryszard Dziergwa (7,5) Piotr Jędrzejczak (15) i w 7,5, Franek jako zawodnik i ja jako sędzia startowy (wyścigi V 15).
Myślę,ze na tych zawodach Polaków było o wiele za mało... Może kiedyś wrócą te czasy że z polskich zawodników można było utworzyć samodzielną grupę. Tym bardziej ,ze koszty pobytu na tych zwodach są minimalne.
Pobyt na znanym wszystkim kampingu w Oseku, to 70 Ksc za dobę. obiad ( bardzo obfity) w barze za rogiem to koszt 60 Ksc.Koszt pobytu w hoteliku tuz obok zawodów to 150 ksc od osoby. Więc jak widać jest taniej jak u nas. No i piwo dwa razy tańsze jak u na w kraju
Myślę ,ze w przyszłym roku, po tym co tu napisałem, przyjedzie do Duchcova więcej naszych zawodników, tym bardziej , ze daleko nie jest i droga jak ja dobrze ustalic nie jest płatna , oprócz oczywiście paliwa, które wszędzie jest drogie.
Przeczytałem opinię, P.J. na Jego stronie o szybkości pływania naszej łódki. Pływała jak pływała ważne ,że skutecznie. I zacznijcie się przyzwyczajać, bo to nie ostatni raz. Jeszcze pokaże na co Franka stać...
Wyniki na fotografiach
A.C.