Ogólnopolskie forum modelarzy FSR

Dostałem od Stasia Cz. ciekawą podkładkę ślizgową pod śrubę.U mnie śruba napiera na łożysko przy sprzęgle. Zastanawiam się nad tym rozwiązaniem gdzie śruba napiera na podkładkę. Materiał Stachowy to PEEK. Tu jest link do właściwości tego materiału http://www.profilex.com/peek.php Co o tym myślicie Jeszcze tu http://www.kalplast.pl/mech.htm

Ta podkladka to dobra sprawa. Jesli wal napiera na sprzeglo przeciaza lozysko w silniku.
Jak wal trze sie o panewke przy srubie eliminuje sie przeciazenia na wale i silniku. Peek swietnie sie sprawdza sprawdzilem w V i w H

Hallo,
u mnie PEEK sprawuje sie tez bez zarzutu. Innym ciekawym rozwiazaniem jest przekazywanie sil osiowych na przednie
lorzysko podporowe walu napedowego. Tylko nie na lorzysko silnika.

Bolek

U mnie wał nie napiera na łożysko silnika , tylko na łożysko podporowe wału napędowego. Zastanawiam się tylko nd jednym- czy nie ma większych oporów na tej podkładce niż na łożysku. Robiłem próbę kręcąc wałem opartym na podkładce i później na łożysku-przy takim experymencie łożysko miało o wiele mniejsze opory. Zastanawiam się co się dzieje przy maksymalnych obrotach . Wyboczenie wału załatwia panewka w środlkowej części obudowy wału.

Wojtuniu, rozwiązanie z oporem z przodu wału jest TOTALNIE NIEPRAWIDŁOWE z punktu widzenia dynamiki wałów! Jak sam napisałeś powstaje wyboczenie. I wcale nie załatwia tego podpora w środku wału. Powstaje wtedy wał wielopodporowy, który DOPIERO jest problemem! Bo taka podpora wcale niekoniecznie musi być w środku! Powinna być w tzw. węźle, w przeciwnym przypadku jest bardzo obciążona poprzecznie. Znalezienie takiego węzła doświadczalnie wcale nie jest łatwe, a obliczenia będą obarczone dużym błędem z powodu bardzo szerokiego spektrum warunków pracy takiego wału. A straty energetyczne w wyboczonym, obracającym sie wale??? Dlatego jedynie słusznym rozwiązaniem jest takie z oporem z tyłu, inne to udziwnienia. Upierdliwa nieco jest konieczność wymiany tych cholernych podkładek , ale to przynajmniej nie zabiera nam "kucyków"...
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że stara gwardia wraca...

_________________
Piotr Jędrzejczak POL-555

Wlasnie o to chodzi z tym peekiem, ze wcale nie trzeba go tak czesto wymieniac. I to jest wlasnie jego zaleta.

Strasznie mądrze Piotrek napisał o tych wałach, . ja też uważam że łożysko oporowe z przodu nie jest dobrym rozwiązaniem. ale nie jest też dobrym rozwiązaniem pozostawienie całego nacisku na panewkę z tyłu wału przy śrubie! i nie ma znaczenia z czego ta panewka jest zrobiona bo opory będą podobne! ja staram się zmniejszać nacisk wału na panewkę poprzez pozostawieniem pewnego luzu pomiędzy oporem na wale., panewką (0,5-1mm). W ten sposób niweluję nieco nacisk śruby na panewkę. Z przodu przy silniku jest sprzęgło gumowe, które likwiduje częsciowo nacisk na łożysko silnika lub przekładni. dystans z tyłu nie może być za duży bo taki układ straci sens, bo sprzęgło nawet gumowe ma ograniczone możlwości niwelowania nacisków wzdłóżnych. Nigdy nie daję podpory w połowie dławicy! uważam to za nipotrzebny dodatkowy opór! wystarczy zastosować prosty wał z dobrej stali i nie będzie żadnego ocierania o ścianki dławicy. Sprawdziłem to kiedyś na starej dławicy.przeciąłem środek ruki dremelkiem i nie znalazłem śladów tarcia na ściankach wewnętrznych! Co do materiału na panewki, to używam od wielu lat teflonu z brązem, i uważam że jest najlepszy. Z resztą wg tabelki do której link podał Linki ten materiał ma lepsze parametry niż peek. A.C.

A ja Wam powiem jak mam w swoich modelach. W Dirkachu oraz w Tornadzie 2000 Wał wygląda następująco. Od śruby. Śruba ,zamek śruby,(taki jak w Hydro) tulejka PEK pełniąca głównie rolę oporowej, panewka promieniowa ,nie wiem jak fachowo się nazywa ale do nabycia u Stacha Cz. potem długo nic i panewka z byle czego bo służy tylko jako opór dla blokady cofnięcia wału. Otwór w tj panece jest większy od średnicy wału o conajmniej milimetr.potem jest sprzęgło,(nie bijące)i koniec. Śruba pcha na pochwę wału przez podkładkęPIK i koniec. Centruje przy śrubie panewka od Sacha Cz, a przy sijniku tylko nie bijące sprzęgło. Przy osiowo wklejonym sijniku i nie BIJĄCYM SPRZĘGLE wszystko działa OK. Jeszcze jedno .Silnik musi być zamocowany w miarę sztywno.Ja używam łoża stalowego pr. ZSRR podpartego w trzech punktach na przepustach silikonowych. W modelu z przekładnią jest dokładnie tak samo.Oczywiście wał podczas biegu jest cały czas smarowany olejem sam nie wiem po co bo czasami zapominan nalać i nie widzę różnicy.S.G.

_________________
PL - 454
mountain454@wp.pl

A ja Wam powiem jak mam w swoich modelach. W Dirkachu oraz w Tornadzie 2000 Wał wygląda następująco. Od śruby. Śruba ,zamek śruby,(taki jak w Hydro) tulejka PEK pełniąca głównie rolę oporowej, panewka promieniowa ,nie wiem jak fachowo się nazywa ale do nabycia u Stacha Cz. potem długo nic i panewka z byle czego bo służy tylko jako opór dla blokady cofnięcia wału. Otwór w tj panece jest większy od średnicy wału o conajmniej milimetr.potem jest sprzęgło,(nie bijące)i koniec. Śruba pcha na pochwę wału przez podkładkęPIK i koniec. Centruje przy śrubie panewka od Sacha Cz, a przy sijniku tylko nie bijące sprzęgło. Przy osiowo wklejonym sijniku i nie BIJĄCYM SPRZĘGLE wszystko działa OK. Jeszcze jedno .Silnik musi być zamocowany w miarę sztywno.Ja używam łoża stalowego pr. ZSRR podpartego w trzech punktach na przepustach silikonowych. W modelu z przekładnią jest dokładnie tak samo.Oczywiście wał podczas biegu jest cały czas smarowany olejem sam nie wiem po co bo czasami zapominan nalać i nie widzę różnicy.S.G.

_________________
PL - 454
mountain454@wp.pl

Stasinku, a co Ci gwarantuje, że sprzęgło jest niebijące, jak to wielokrotnie podkreślasz? Jak to robisz? Przecież jest elastyczne chyba, nie? Jakoś mój zmysł mechaniczny, skrzywiony przez wiedzę nabytą w szkółkach nie widzi tego dobrze... Oświeć mnie, proszę... Chętnie to rozwiązanie zastosuję, bo jego zaletą jest wyeliminowanie łożyska przedniego, ale musisz mnie przekonać...
Pozdrówka.

_________________
Piotr Jędrzejczak POL-555

Stasiek!wg mnie ten Twój patent z zamkiem jest do luftu jak zgolisz śrubę to tak czy inaczej przegrałeś wyścig! czas wymiany zgolonej śruby przy dobrych narzędziach jest podobny! A wiercenie i robienie zamka to dodatkowa i niepotrzebna robota! Co to znaczy "bijące sprzęgło"? przecież wiadomo wszystkim, że układ napędowy trzeba zrobić jak najdokladniej, choć nie wszystkim to wychodzi tak jak by tego chcieli! Co do ruskiego łoża stalowego to uważam, że jest za sztywne! za dużo drgań od silnika przechodzi na kadłub! i z tego biorą się pózniej rózne defekty. Ja myślę że motor powinien być osadzony na czterech miękkich poduszkach właśnie po to żeby likwidowały one wszelkie napręzenia wzdłużne powstające na wale.A.C.

Oczekiwałem Andrzejku od Ciebie właśnie takiej odpowiedzi nawet założyłem się z kol. Walczykiem i wygrałem! Co do moich patentów to nie prosiłem nikogo o radę tylko opisałem jak to u mnie jest. Jesli komuś nie odpowiada to trudno nie musi kopiować. Jak na razie wszystko zdaje egzamni i nie zamierzam nic zmieniać. A jeżeli chodzi o śruby to przynajmniej nikt nie pożycza.Do Komandora: Obudowa sprzęgła( wiem że ruskie są do dupy ale nie mam innych)na wale silnika nie może bić więcej niż0.01mm i tak samo druga połowa zakręcona na wale.Przy takim ustawieniu jest OK.Oczywiście śruba pcha na panewkę PIK. Do zetknięcia sprzęgła na sztywno jest ok 2mm luzu.Do Andrzeja: Wcale nie znaczy że silnik mocowany w miękkich lordach to dobry pomysł.Ale to jest tylko moja teoria.S.G.

_________________
PL - 454
mountain454@wp.pl

Oczekiwałem Andrzejku od Ciebie właśnie takiej odpowiedzi nawet założyłem się z kol. Walczykiem i wygrałem! Co do moich patentów to nie prosiłem nikogo o radę tylko opisałem jak to u mnie jest. Jesli komuś nie odpowiada to trudno nie musi kopiować. Jak na razie wszystko zdaje egzamni i nie zamierzam nic zmieniać. A jeżeli chodzi o śruby to przynajmniej nikt nie pożycza.Do Komandora: Obudowa sprzęgła( wiem że ruskie są do dupy ale nie mam innych)na wale silnika nie może bić więcej niż0.01mm i tak samo druga połowa zakręcona na wale.Przy takim ustawieniu jest OK.Oczywiście śruba pcha na panewkę PIK. Do zetknięcia sprzęgła na sztywno jest ok 2mm luzu.Do Andrzeja: Wcale nie znaczy że silnik mocowany w miękkich lordach to dobry pomysł.Ale to jest tylko moja teoria.S.G.

_________________
PL - 454
mountain454@wp.pl

Co Wy z tym sprzęglem? przecież jak coś jest złe to się to wywala z łódki i wkłada nowe! sprzęglo nie ma prawa "bić" jak zespól napędowy jest dobrze wklejony w kadłub,. Jak jest żle to święty Boże nie pomoże! Nie musiałeś Stasiek się zakładać bo moje zdanie w tym temacie znasz od dawna! co do twardego łoża to kiedyś na tym pływałem, i ciągle mi się coś uwalało w łódce! odkąd stosuję miękkie zawieszenie jakoś nic się nie psuje! Meniu a powiedz mi Kumplu kiedy Ty ostatni raz wklejałeś przekładnię i kto Ci to robił? nie mądrz się! jak sobie zrobisz tę nową łódeczkę to pogadamy tylko staraj się bo wszyscy będą patrzeć krytycznie na Twoje wypociny i pomaluj ładnie ten swój nowy stateczek! bo w myśl starej zasady: jak coś jest ładne to i pięknie plywa! Bądż ambitny! w końcu jesteś PROFESJONALISTĄ !Pozdrowionka! A.C.