Gdybym startowal w zawodach, to nie byloby tematu
Moze kiedys...
Na ktoryms amerykanskim forum znalazlem goscia, ktory opisywal cos a'la honowanie tulei i pisal, ze potem szuka wiekszego tloka, najczesciej z innego silnika. Moze to ma sens przy malych ryskach? Wtedy metoda 'srebrnej lyzeczki' moglaby przywrocic silnik do zycia na jakis czas.
Tlok chcialbym dorobic we wlasnym zakresie, wiec po kosztach materialu. Ale widze, ze to jednak temat na jakis zimowy wieczor i musze po prostu zaprzyjaznic sie z ASP
T.