Od dawna denerwowało mnie to, że jak idę trenować to nie mam pod ręką na czym położyć radia, narzędzi czy puszki z napojem. Skrzynka startowa nie do końca się do tego nadaje.
Wyczaiłem onegdaj w sklepie JULA taki mały niedrogi stoliczek , który w zasadzie nie służy do niczego, ale tak jakoś mi się pomyślało, że się nada... Nie nadał się.
Za mały, wszystko z niego zlatywało w trawę. Już go miałem rzucić w kąt, ale od czego ma się to "kiepełe"? Pomyślałem i wymyśliłem.
Zakupiłem za 8zł. tacę plastikową, przymocowałem w odpowiedni sposób i teraz mam idealny treningowy podręczny stolik na radio, narzędzia , śrubki i na napój czasem nieodzowny. Nic w trawę nie spada, stoi pewnie i w ogóle nie zajmuje miejsca w aucie.
I niech ktoś powie, że to kiepski patencik
A.C.