Ogólnopolskie forum modelarzy FSR

Ogólnopolskie forum modelarzy FSR
Teraz jest 28 kwi 2024, 00:49

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 lip 2007, 20:35 
Offline
Adept
Adept

Dołączył(a): 12 lip 2006, 16:10
Posty: 61
Przyznam że trochę mnie to zdziwiło...

Dlatego prezentuję oryginalny cytat z forum www.FSRVHO.fora.pl
Proszę o opinie bardziej doświadczonych kolegów.

Cytuj:
Pierwsze uruchomienie naszego motorka.

Kupujemy nowy motorek, i jest to przeważnie dla każdego duży wydatek. Cieszymy się nim, oglądamy go, obracamy go w rękach i …obracamy kołem zamachowym, ale, ale, po kiego to robicie??? Bo trzeba się nim nacieszyć, sprawdzić jak jest spasowany i jaką ma kompresję. Myślę, że nic mu nie jesteście w stanie złego zrobić, … ale ja jednak namawiałbym zaniechać tych wszystkich pieszczot swojego motorka. Dlaczego?;

- z doświadczenia wiem, że w jego wnętrzu kryje się mnóstwo opiłków, które mogą się dostać do igieł korbowodu i do wnętrz łożysk kulkowych. Mogą one także wcisnąć się między tłok i tuleję.

- producent zabezpiecza silniki zwykłym olejem który ma za zadanie konserwować, a nie smarować jego podzespoły. Lecz ten smar świetnie przenosi wszelkie zanieczyszczenia po całym wnętrzu silnika.

- na krawędziach podzespołów i częściach silnika jest wiele naddatków materiału, które należałoby usunąć.

Co więc należy zrobić?

Zanieść nasz motorek do swojego warsztatu i rozebrać go w drobny mak. Postępujemy tak jak to opisywałem w artykule o wymianie łożysk. Nie wyjmujemy tylko łożysk, pierścień Segera zabezpieczający łożysko przednie przed wypadnięciem wyjmujemy. Teraz wkładamy każdą część po kolei do dużego pojemnika z rozpuszczalnikiem nitro i myjemy je dokładnie pędzelkiem z długim i twardym włosem.

Zaczynamy od karteru, długim patyczkiem (od szaszłyków) obracamy koszyk łożyska kulkowego po czym obracamy karter łożyskiem do góry i ponawiamy tę czynność dosyć długo. Naczynie powinno być dosyć głębokie a rozpuszczalnika dużo. Teraz myjemy pokrywę przednią z łożyskiem, tutaj możemy obracać łożyskiem bez pomocy patyczka. Ja robię to jak z moja papką, paluchem. Ale jeśli macie jakieś skaleczenia, radzę użyć patyczka. Wszystkie części gumowe, to znaczy oringi wyjmujemy i nie myjemy ich w rozpuszczalniku. Mimo, że powinny być odporne na olej i chyba są, nie zawsze są odporne na działanie rozpuszczalnika nitro. Taki oring zmienia swoje gabaryty podczas kąpieli na znacznie większe i albo po dłuższym czasie wraca do swoich pierwotnych wymiarów, albo musimy je wymienić na nowe. Oglądamy dokładnie wewnętrzną powierzchnię karteru zwracając szczególną uwagę na wszystkie ostre krawędzie (zadry) pozostałe po obróbce narzędziami skrawającymi. Często pozostają na nich jakieś ostre wydłużone krawędzie (właśnie zadry), które mogą w jakimś momencie oderwać się od powierzchni karteru, zwłaszcza gdy narzędzie było troszkę stępione. Te wszystkie krawędzie należy ogradować używając do tego celu małego skrobaczka lub miniaturowej wiertarki z frezem, najlepiej dużym okrągłym nie stosując najwyższych obrotów wiertarki. Dobrze jest wszystkie ostre krawędzie załamać małym bardzo ostrym skrobaczkiem. Zwrócić uwagę na krawędzie rowka pierścienia Segera w pokrywie przedniej.

Gaźnik, ostatnio jakość obróbki części CMBiarek znacznie się pogorszyła, więc od razu bierzemy malutką gumówkę, średnicy około 10mm i szlifujemy nią wewnętrzną powierzchnię gardzieli obrotowej przepustnicy, na której po hartowaniu i przeszlifowaniu zewnętrznej powierzchni pozostaje spora ilość przyklejonych do oleju służącego do hartowania tych elementów opiłków. Opiłki dobrze się trzymają tej powierzchni wraz z zastygłym olejem, jednak pod wpływem przepływu mieszanki, olej rozpuszcza się i wraz z opiłkami dostaje się do karteru robiąc „swoją robotę”. Poza tym powierzchnia tego otworu jest bardzo chropowata, a akurat tu powinna być bardzo gładka. Również wewnętrzna powierzchnia rowka naciętego na zewnętrznej powierzchni obrotowej dyszy jest bardzo często nierówna. Dobrze jest wyrównać ją diamentowym frezem o średnicy około 2mm i załamać nieznacznie jego krawędzie. Podczas pracy, mimo zastosowania sprężyny dociskającej, obrotowy cylinder drży nieustannie i powierzchnie rowka wyklepują się o śrubkę prowadzącą tworząc z czasem wzdłuż jego krawędzi ostre występy które wycinają w aluminiowym korpusie dwa skośne rowki, które z czasem mogą utrudnić wyjęcie cylindra i przyczynić się do powstania nieszczelności między korpusem gaźnika a jego obrotową dyszą. Załamane krawędzie rowka zapobiegają powstawaniu tych wystających poza średnicę cylindra ostrych krawędzi.
Tuleja i tłok. W zasadzie na tłoku nie powinno być żadnych zadr, jednak warto mu się także przyjrzeć. Dobrze jest załamać krawędź otworu sworznia od strony gdzie go wkładamy, uchroni to nasz tłok od powstania w tym miejscu wszelkich zadr podczas nieumiejętnego wkładania zapinki zabezpieczającej sworzeń tłokowy przed wypadnięciem. Natomiast na wewnętrznych krawędziach wszystkich okien tuleji mogą być maleńkie drobinki chromu, które przy dłuższej pracy silnika mają szansę na oderwanie się. Wszystkie te drobinki należy zeszlifować diamentowym frezem, pamiętając, żeby zbytnio go nie nagrzać, gdyż drobinki diamentowe szybko się wykruszą. Tak więc do tej czynności należy podejść ze spokojem, nie używając zbyt wielkiej fizyki.

Dysk. Przede wszystkim sprawdzamy czy jego powierzchnia jest idealnie płaska. W tym celu przykładamy powierzchnię dysku do płaskiej powierzchni na przykład suwmiarki. Teraz sprawdzamy czy nie ma zadr na powierzchniach współpracujących z dyskiem i czy i one są równe, niestety do tego celu należy wykonać miniaturowy liniał. Wszystkie zewnętrzne krawędzie dysku dobrze jest załamać diamentowym pilniczkiem, otworu na zabierak nie ruszamy!

Ponownie bardzo dokładnie myjemy wszystkie części, oczywiście pierwsze te z łożyskami starając się nie wzburzać zbytnio rozpuszczalnika, żeby opiłki nie weszły do łożysk. Zresztą warto rozpuszczalnik zlać do innego naczynia, kuwetę dokładnie wymyć i mycie powtórzyć raz jeszcze. Po umyciu dobrze jest wszystkie elementy suszyć w strumieniu powietrza ze sprężarki. Jest to o tyle dobre, że zostają wydmuchane wszystkie ewentualne opiłki i zanieczyszczenia. Ja ustawiam strumień powietrza tak, ażeby rozpędzić łożyska kulkowe do bardzo wysokich obrotów, słyszę to po ich „wyciu”, mam wówczas pewność, że są idealnie czyste. Bardzo długo przedmuchuję i myję wał korbowy obracając korbowód przez długi czas. W zasadzie w wale korbowym i korbowodzie zadry mogą być tylko w dwóch niewielkich otworach w przeciwwagach. Można je zeszlifować diamentowym frezem owijając uprzednio stopę korbowodu taśmą malarską.

Suchą tuleję wkładamy do suchego karteru, jeśli ocenimy, że wchodzi ona ze zbyt dużymi oporami, że jest za ciasne pasowanie, szlifujemy jej powierzchnię zewnętrzną drobnym papierem ściernym (wodną 600-tką) bardzo równomiernie. Ja robię to na średnich obrotach, na tokarce mocując tuleję bardzo lekko z obydwóch końców. Należy robić to bardzo ostrożnie, żeby podczas tej czynności nie wyrwać jej z uchwytu. Po szlifowaniu, myjemy ją i sprawdzamy jej pasowanie, robimy to oczywiście bardzo drobnymi kroczkami, żeby nie zrobić jej zbyt luźnej. Robimy to aż do skutku. Często zdarza się, że po dłuższym eksploatowaniu silnika mamy wielkie problemy z wyjęciem tulei, właściwe dopasowanie jej do karteru pozwoli nam uniknąć tych kłopotów. Bardzo ważne!!! Nigdy nie obracamy ani tulei ani pokrywy przedniej silnika podczas ich wyjmowania wokół ich osi. Aluminium podczas takiej operacji potrafi się nagrzać do tak wysokiej temperatury, że następuje miejscowe zgrzanie się dwóch powierzchni, w tym wypadku tulei z karterem czy pokrywy przedniej z karterem. Tak samo postępujemy z głowicą i tuleją, jeśli głowica wchodzi zbyt ciasno, należy ją delikatnie przeszlifować.

Montujemy nasz motorek. Zanim go włożymy do modelu, na sucho wyregulujemy jego gaźnik, ale zrobimy to w następnym odcinku.

_________________
Pozdrawiam

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 22 lip 2007, 21:57 
Offline
Początkujący
Początkujący

Dołączył(a): 25 kwi 2006, 20:56
Posty: 19
Lokalizacja: Nowy Dwór Gdański
Witam. Czym mianowicie jesteś tak zdziwiony ?
Franciszek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 23 lip 2007, 18:11 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
Franiu, chyba nie wczytałeś się bliżej w ten kuriozalny tekst autorstwa naszego "guru". To jest instrukcja jak zniszczyć nowy motor przed pierwszym uruchomieniem. Wiedziałem ,że nasza wyrocznia, czyli s.cz. nie do końca zna się na tym o czym pisze, ale teraz przeszedł samego siebie. To że łodki robi byle jak to już wiemy, ale to co robi z motorkami to jest czyste dyletanctwo.
Ostatnio nie czytałem postów s.cz. na jego forum, ale to co pisze i pokazuje np o spawaniu wałów i to co napisał o rozbieraniu silnków pokazuje,że on kompletnie nie wie jak to się robi! Ja na jego miejscu nie umieszczał bym fotografii świadczących o jego dyletanctwie( chodzi o spawanie wału) bo cały fserowy światek po przeczytaniu tego pewnie już się smieje z" myśli technicznej" pokazanej natych fotografiachj! I Oni wszyscy tam na świecie mają nas z jedno! Więc ja oświadczam, że odcinam się od "pomysłów" tam pisanych i pokazanych. podobne bzdety można wyczytać w psudoteoriach na temat sposobu pływania. I o tym ,że wszyscy chcą coś naszemu guru odowodnić, nie wiem z resztą z jakiego powodu?. Świadczy to tylko o tym,że nasza wyrocznia uwierzyła,że w tym co robi stoi ponad nami wszystkimi! Posty w stylu "moja rada taka" dla zawodników którzy mają nie tylko większy staż od " wyroczni" ale wielkoroć większe wyniki w tym co robią i są do nich kierowane mnie osobiście śmieszą. Rzecz byłaby mało ważna ale guru ze swoimi poradami może spowodować to ,że młody adept biorąc bezkrytycznie te instrukcje do serca zacznie się do nich stosować. I no i nieszczęscie gotowe, bo motorek być może kupiony drogą wielu wyrzeczeń po zastosowaniu się do tych "porad" może wylądować w koszu, lub wymagać wielu dodatkowych nakładów finansowych po "operacji" zalecanej przez s.cz.
Koledzy młodzi stażem i przyszli potencjalni użytkownicy silników CMB.

POD ŻADNYM POZOREM NIE ROZBIERAJCIE TYCH MOTRÓW NA CZYNIKI PIERWSZE! Motorki te są jednymi z najlepszych silników jakie są produkowane na świecie. Robione są one na cyfrowych maszynach najnowszej generacji i pisanina o nieostrych narzędziach w tych maszynach i wiórach w silniku świadczą o podstawowej nieznajomości zagadnienia przez naszą wyrocznię.
W najnowszych wyrobach CMB powtarzalność częsci jest 100% a wszelkie usterki są spowodowane w 90% przez takie działanie jakie proponuje s.cz.
miałem w rękach wiele silników CMB. Kiedyś w poprzednich typach i owszem zdarzały się niedociągnięcia ale teraz jest to wyrób z najwyzszej półki! Faktem jest ,że dość często ulegają one awariom, ale to nie są silniki popularne tylko wyczynowe przez duże W. I najczęściej awarie zdarzają się wtedy kiedy motory te są użytkowne w ekstremalnych warunkach! I tak dziwię się ,żę RSy pracują tak długo bezawaryjnie. Pod warunkiem oczywiście , że nie grzebie się w nich niewprawną ręką. Poszczególne błędy w treści " instrukcji"s.cz. postaram się pokazać w następnych postach, ku przestrodze


Ostatnio edytowano 25 lip 2007, 06:01 przez AndrzejC, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 23 lip 2007, 21:33 
Offline
Adept
Adept

Dołączył(a): 12 lip 2006, 16:10
Posty: 61
Ze względu na istniejące antagonizmy pomiędzy uczestnikami tego forum, a forumowiczami fsrvho.fora.pl przeniosę część dyskusji tutaj.

modelmaniak napisał(a):
WHITE&RED napisał(a):
Witam,

jeśli ocenimy, że wchodzi ona ze zbyt dużymi oporami, że jest za ciasne pasowanie, szlifujemy jej powierzchnię zewnętrzną drobnym papierem ściernym (wodną 600-tką) bardzo równomiernie. Ja robię to na średnich obrotach, na tokarce mocując tuleję bardzo lekko z obydwóch końców. Należy robić to bardzo ostrożnie, żeby podczas tej czynności nie wyrwać jej z uchwytu. Po szlifowaniu, myjemy ją i sprawdzamy jej pasowanie, robimy to oczywiście bardzo drobnymi kroczkami, żeby nie zrobić jej zbyt luźnej. Robimy to aż do skutku. Często zdarza się, że po dłuższym eksploatowaniu silnika mamy wielkie problemy z wyjęciem tulei, właściwe dopasowanie jej do karteru pozwoli nam uniknąć tych kłopotów. (...) Tak samo postępujemy z głowicą i tuleją, jeśli głowica wchodzi zbyt ciasno, należy ją delikatnie przeszlifować.



:shock: :lol: :roll:

Z całym szacunkiem... ale dawno nie czytałem takich herezji... :wink:
Powiększanie luzu między tuleją, a cylindrem jest totalnie poronionym pomysłem.
Chodzi głównie o zmniejszanie przewodności cieplnej pomiędzy tuleją, a cylindrem. Wzrasta temperatura tuleji ponieważ luz pomiedzy nią, a cylindrem działa jak izolacja termiczna! Nie wspomnę już o możliwości uszkodzenia tulei poprzez jej nierównomierne szlifowanie... Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, wtedy powaznie ulegnie zmianie jej pojemność termiczna na obwodzie... tam gdzie będzie więcej materiału będzie się mniej rozszerzać pod wpływem temperatury niż w miejscu gdzie "zdejmiemy" wiecej materiału... tym sposobem doprowadzimy do tego że podczas pracy jej przekrój stanie się elipsoidą... Co za tym idzie, w najlepszym przypadku tłok będzie nierównomiernie ścierany, jeżeli wogóle nie zatrzemy silnika...


Cytuj:
Bardzo ważne!!! Nigdy nie obracamy ani tulei ani pokrywy przedniej silnika podczas ich wyjmowania wokół ich osi. Aluminium podczas takiej operacji potrafi się nagrzać do tak wysokiej temperatury, że następuje miejscowe zgrzanie się dwóch powierzchni, w tym wypadku tulei z karterem czy pokrywy przedniej z karterem.


HAHA!!! BEZ PRZESADY! :lol: :lol: :lol:

Cytuj:
Teraz wkładamy każdą część po kolei do dużego pojemnika z rozpuszczalnikiem nitro i myjemy je dokładnie


Grupa NITROWA zawarte w takim rozpuszczalniku dyskwalifikują go do takich celów!!! Powoduje mikrokorozję metalu (tworząc ogniwo galwaniczne)osłabiając jego strukturę...

DO MYCIA UŻYWAMY BENZYNY EKSTRAKCYJNEJ, NAFTY, ETERU NAFTOWEGO ITP.!
Doskonałym sposobem jest także pomieszanie Benzyny ekstrakcyjnej z acetonem...


Proponuję zweryfikować swoje wypowiedzi... Chyba że to metoda na walkę z potencjalną konkurencją...



Cytuj:
chrom którym jest pokryta powierzchnia tulei, najnormalniej odkleja się od powierzchni i wyłuszcza się


Trzeba było dodać że chodzi o silniki nabyte poza "oficjalnymi" kanałami dystrybucji... :lol: :lol: :lol:


Pozdrawiam Serdecznie
Przemek


WHITE&RED napisał(a):
Witaj modelmaniak,

Serdecznie dzięki za opinie, bardzo się cieszę, że je zamieściłeś właśnie tutaj.

Pozwolisz, że poczekam na następne głosy dotyczące tego tematu i dopiero wówczas odpowiem. Nie rozumiem tylko twoich sugestii o konkurencji, ledwo przyszedłeś a już masz uprzedzenia, czyżbyś mnie znał?, bo ja nie pamiętam żebym miał tą przyjemność.

Pozdrawiam S.Cz.



modelmaniak napisał(a):
WHITE&RED napisał(a):
Nie rozumiem tylko twoich sugestii o konkurencji, ledwo przyszedłeś a już masz uprzedzenia, czyżbyś mnie znał?, bo ja nie pamiętam żebym miał tą przyjemność.


Po pierwsze niczego nie sugeruję... Tylko "głośno" myślę...
Ale jeżeli zawodnik posiadający jak sam twierdzi i pokazuje gdzie się da tak duże doświadczenie, opisuje na publicznym forum jak obchodzić sie w tak "kowalsko -rzeźniczy" sposób z precyzyjnym mechanizmem- to coś jest "na rzeczy"...
A jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o "kasę"...albo fanatyzm religijny... :wink:

Po wtóre nie jestem uprzedzony...
Po trzecie, jeśli sięgnie Pan pamięcią ok. 15 lat wstecz to okaże się że się znamy... :lol:



WHITE&RED napisał(a):
Witam,

sorki, ale na wszystkie Twoje pytania i stwierdzenia odpowiem za jakiś czas. Wybieramy się na zawody i małe wakacje do Italii. Teraz mam pilniejsze zajęcia. Przed wyjazdem wstawię tu dokończenie tego wątku (o silnikach), być może znajdziesz tam nowe rewelacje, które wydadzą się Tobie nie do przyjęcia i warte komentarza.

Jeśli można zapytać, chociaż nie bardzo mnie to męczy, gdzie mieliśmy przyjemność?

Pozdrawiam S.Cz.



mountain454 napisał(a):
Chciałbym kolego "modelmaniak" zobaczyć Twoje medale. Bo pod moimi chyba kark by Ci się zgiął do ukłonu szacunku. S.G.



modelmaniak napisał(a):
mountain454 napisał(a):
Chciałbym kolego "modelmaniak" zobaczyć Twoje medale. Bo pod moimi chyba kark by Ci się zgiął do ukłonu szacunku. S.G.


Serdecznie gratuluję... zwłaszcza skromności...

Ja oczywiście nie mogę się pochwalić taką ilością medali i sukcesów modelarskich...
Ale jako mechanik lotniczy oraz specjalista techniczny polskiego oddziału najwiekszego na świecie niezależnego koncernu olejowego nie mogę się zgodzić z pewnymi teoriami głoszonymi przez autora tego wątku...
Jednocześnie informuję że moje wypowiedzi nie stanowią "osobistych wycieczek" pod adresem autora, nie chce także nikogo obrazić itd...
Jeżeli Pańskim zdaniem ton moich wypowiedzi nosi znamiona złośliwości to mogę jedynie stwierdzić że nie było to zamierzone. Zależało mi raczej na bogatej merytorycznie dyskusji z autorem tego wątku.

WHITE&RED napisał(a):
sorki, ale na wszystkie Twoje pytania i stwierdzenia odpowiem za jakiś czas. Wybieramy się na zawody


Może jednak znajdzie Pan chwilkę...
Interesuje mnie zwłaszcza Pański sposób na demontaż silnika...
Wyjęcie tulei, itp...


Pozdrawiam serdecznie
Przemo

_________________
Pozdrawiam

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 23 lip 2007, 22:29 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
No to zaczynamy: w pierwszej częsci pisze s.cz. : nie kręcić wałem. Z tym akurat się zgadzam. nie powinno się przekręcać wałem jeżeli silnik jest suchy i niezalany paliwem. pierwsze co powinno się zrobić to odkręcić głowicę silnika zdjąć ją. po tej operacji kiedy mamy na widoku powierzchnię tloka wlewamy do silnika benzyne ekstrakcyjną wszelkimi możliwymi otworami. Ma to na celu pozbycia się resztek oleju którym silnik zostal zakonserwowany fabrycznie. w czasie tego zabiegu powinno się dość energicznie i dość długopokręcać wałem starając się nie przechodzić przez górny martwy punkt. W żadnym wypadku nie powinno się do tego używać rozpuszczlników organicznych typu : nitro, czy innych! Są one utleniaczami i tak jak napisał Modelmaniak powodują korozję. Równie dobrze moglibyśmy myc motor w rozcieńczonym kwasie azotowym, który też pewnie pięknie by nam umył motorek. Po operacji mycia silnika czekamy aż benzyna odparuje (nie wskazane jest przedmuchwanie motroka sprężonym powietrzem) chyba ,że dysponujemy pneumatyką z odwadniaczem.( powietrze wydmuchiwane zwyklym kompresorem zawiera bardzo dużą ilość wody). Umyty w ten sposób motor konserwujemy olejem np CR80 lub WD40 w dużej ilości. Po tym zabiegu zakrecamy głowicę w ten sam sposób w jaki ją odkręcaliśmy. Dotyczy to wszystkich silników, nie tylko CMB. przed skręceniem głowicy powinniśmy podłożyc pod głowicę przynajmniej jedną podkładkę aluminową 0,1. najlepiej oryginalną. Pozwoli nam to spokojnie ułożyć motor bez obawy ,że będzie nam palił drogie świece. Celowo piszę" ułożyć" a nie docierać, ponieważ uważam ,że najnowsze motory CMB RS nie wymagają większego docierania. trzeba pamiętać o króćcach doprowadzających wodę do głowicy. fabryka dodaje je osobno. Należy je wkręcić na Loctite z dużą ostrożnością! nie wolano uzyć za dużej siły bo możana króciec urwać. LOctite i tak zrobi swoje. Po tych zabiegach Motorek w szmatkę bawełnianą SUCHĄ! i do pudełka. Pozostałych elementow motorka nie odkręcamy bez odpowiednich narzędzi. I jeszcze jedno: do odkręcania wszelkich śrubek w motorku powinniśmy zaopatrzyć w najwyższej klasy klucze. W motrokach CMB występują śruby imbusowe. Ja osobiśćie używam tytlko i wyłącznie kluczy firmy Wera. Nie są bardzo drogie ale jakość mają najwyższą. Na dziś tyle


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 23 lip 2007, 22:35 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
Do Staśka G.: A co tu do rzeczy mają Twoje medale? Zgodzisz sie chyba ze mną ,że nasz asior kleksa walnął? I to poważnego :shock: :lol:
Do Pita: nie rób z tego afery politycznej :wink: bo nie o to tu chodzi! Nie wolno udzielać porad które mogą mieć poważne następstwa! Nawet takiej "wyroczni" jak S.Cz. A poza tym sam wiesz, że pisze czasami herezje, tylko nikt za was nie chce mu tego wytknąć! To ,że jest złosliwy i poniewiera dyskutantów na waszym forum to świadczy tylko o jego wychowaniu a ty jako admin nic z tym nie robisz przykładów jest wiele. praktycznie każdy jego post zawiera wycieczki osobiste! I niechbytak było. Ale pisanie bzdur powinno się wytykać bo może mieć to pisanie przykre następstwa dla tych którzy w nie uwierzą. I ja to od czasu do czasu będę robił. Myślę ,że to odniesie dobry skutek bo nasz guru zastanowi się zanim znowu coś głupiego napisze! Dobrze,że to akurat tym razem wytknął mu ktoś stojacy z boku! Świadczy to tym ,że forumowicze nie są tacy bezkrytyczni w ocenie postów S.Cz.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 24 lip 2007, 21:42 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
Specjalnie wyjąłem dziś z pudełek nowiutkie gazniki (6szt) tak od RS15 jak i 7,5. Przyjżałem się im bliżej. I stwierdzam z całą odpowiedzialnością! Nie znalazłm w nich ani jednego wióra! Nie wolno pod żadnym pozorem uzywać dremela do szlifowania czegokolwiek w gażniku bo to spowoduje nieuchronnie jego uszkodzenie! Najważniejszym błędem jest poprawianie skośnego rowka na przepustnicy. Każda ingerencja powoduje że na rowku tym powsają luzy co doprowadza w czasie eksploatacji do ścięcia śruby kontrującej i w konsekwencji wypadnięcia cylindra przepustnicy z gażnika! Może to doprowadzić w skrajnym przypadku do zniszczenia korpusu gażnika.
Jeżeli chodzi o karter to tak jak napisałem wczesniej: nie rozbierać! Wiórow w nim nie ma, a jeżeli nawet to są one mało grożne ponieważ zostają usunięte samoczynnie podczas pierwszego odpalenia motorka! zajmuję się tymi sprawami już ok30 lat i nie widziałem jeszcze silnika zatartego przez fabryczne wióry! Nie dotyczy to oczywiście silników radzieckich bo to jest inna bajka. Z resztą w myśl wczorajszego mojego postu już umyliśmy motorek benzyną więc nawet gdyby coś w nim było to i tak już wylecialo.Tu mała dygresja na temat obróbki precyzyjnej korpusu. wszelka obróbka elementów silnika CMB jest przprowadzana na maszynach numerycznych najnowszej generacji, więć wszelkie nieprawidłowości dotyczące tak narzedzi jak i samego procesu produkji są po prostu niemozliwe! Sam osobiście nie oglądałem tej fabryki ale z relacji tych którzy oglądali proces produkcji wiem, że mankamenty o których pisze s.cz. są niemożliwe. Nie sądzę ,żeby jakość produkcji tych motorów się pogorszyła ! A wręcz przeciwnie, w każdym nowym typie silnika widać coraz wyzszą jakość i myśl techniczną! Jezeli po takich " zabiegach" jakie proponuje s.cz. motor ulega awarii to na pewno nie jest wina fabryki, tylko wina użytkownika, który ten motorek popsuł


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 25 lip 2007, 23:37 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
Jezeli już jakis dociekliwy adept wyjął tuleję z silnika, to pod żadnym pozorem nie powinien nic z nią robić! na rasowanie motorka przyjdzie może kiedyś czas, ale na pewno nie teraz! Można sobie tą tuleję pooglądać i nic więcej! Pod żadnym pozorem nie wolno jej gradować żadnym ostrym narzędziem! Warstwa chromu polożona na aluminim jest niestety bardzo nietrwała ponieważ jak wiemy chrom bardzo żle wspólpracuje z aluminium. Jezeli w którymś miejscu a zwłaszcza na krawędziach zniszczymy warstwę wierzchnią to nastąpi nieuchronnie proces korozji pod warstwą chromu. I dotyczy to nie tylko aluminium .W motorkach 7,5 tuleja zrobiona jest z brazu , i tam też nie wolno nic robić! Nitrometan w czasie pracy robi swoje! I ten nieszczęsny rozpuszczalnik nitro również (Bóg jeden wie co tak na prawdę w nim jest!). Wierzcie mi korozja zrobi swoje. Być może jest to jeden z powodów, że naszemu guru chrom odpadł od tulei. O tym z resztą jeszcze będzie. Jednym słowem :NIE TYKAĆ chromu na tulei! Należy uważać,żeby podczas wkładania tulei do karteru nie uszkodzić tłoka czy samej tulei. należy ją wkladać bardzo ostrożnie nie obrając jej zbytnio. najlepiej z grubsza ustawić rowek na tulei z igiełką w karterze i delikatnie wciskać . DELIKTNIE! nie uzywać sily. jezeli poczujemy opór nalezy nieco wysunąc tuleję i próbować jeszcze raz. w pewnym momencie dól tulei dojdzie do górnej krawędzi tłoka . Należy wtedy ustawić tłok w takim położeniu , żeby wszedł on do środka tulei. W dolnym położeniu tłok ma dość duży luz więc nie jest to trudne. wciskanie tulei należy wykonywać bez użycia narzędzi. Jeżli motor nie jest uszkodzony to tuleja na pewno wskoczy na swoje miesce. Nie jest jednak prawdą ,że podczas wyjmowania czy wkladania tulei występuje wysoka temperatura! to jest jedna z kuriozalnych treści przekazanej przez s.cz. Konkluzja: Chcecie zniszczyć tulejkę i tłok zróbcie tak jak radzi s.cz. macie to załatwione! I jeszcze jedno. Nie do końca prawdą jest, że firma CMB nie uwzglednia reklamacji. Ale warunek jest jeden! NIE WOLNO INGEROWAC W BUDOWĘ SILNIKA!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 26 lip 2007, 23:13 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
No i najwięsza bzdura wypisana przez guru czylis.cz.:ścieranie tulei w tokarce papierem! Coś takiego nigdy nie przyszłoby mi do głowy! Pod żadnym pozorem nie wolno tego robić! Po to fabryka zostawiła taki luz jaki zostawiła żeby silnik pracował prawidłowo. Przemek w swoim poście w zasadzie odpowiedzial na post s.cz..Ja ze swojej strony mogę dodać,że być może wlaśnie to jest przyczyną odrywania się chromu od tulei. W momencie kiedy tuleja jest prawidłowo osadzona w karterze i bez większych luzów nie powinno się nic dziać. W chwili kiedy ten luz powiększymy zaczynają się dziać złe rzeczy w silniku! Jak wiemy silnik nasz kręci się z olbrzymią prędkośćią i z dużą mocą! W czasie pracy przy nadmiernych luzach na tulei nieuchronnie muszą wystąpić mikrodrgania, które wbrew pozorom mają dużą siłe niszczenia. Na górze tuleja jest silnie trzymana śrubami głowicy, ale na dole nic jej nie trzyma. I to jest wg mnie główną przyczyną odpadania chromu na dole tulei. W skrajnym wypadku drgania te mogą powodować pękanie karteru. Więc pod rzadnym pozorem nie wolno tego luzu powiększać! Jest to moja teoria i być może się mylę, ale konsultowałem ją z naprawdę mądrymi ludzmi i sa Oni podobnego zdania.
Tak Pan Jerzy L. jak i inni maja podobne zdanie. Co do gradowania tulei niedługo przygotuję dokumentację fotograficzną na udowodnienie tego ,że pod żadnym pozorem nie wolno gradować chromu na tulei. A przy okazji. Napisałem ,że tuleję robi się z brązu. nikt nie zwrócil na to uwagi! Otóż tuleje w systemie ABC robi się z mosiądzu. ( to tak na boku). Jeszcze o tym będzie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 27 lip 2007, 09:48 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
Odpowiedz na post Piotra Jędrzejczaka dotyczący mojej osoby na jego forum Mnie tam nigdy chrom z tulei nie zszedł! I dalszego pisania też nie będzie,Bo z takimi jak wy dwaj to nie ma sensu! wy i tak nie zrozumiecie za dużo! Niech zwycięży" Jedynie słuszna linia"! PORAŻKA! Ale może Piotrusiu wynikami się pochwal razem z tym twoim guru! A potem stawiajcie się wiedzą i doświadczeniem nad innymi. I jeszcze jedno! jeżeli ktoś odważy się mieć inne zdanie jak twój guru to jest tępiony bezlitośnie! I obrażany wyśmiewany lub usuwany! Tak jak ja nieustannie, tak jak Władek i jeszcze paru kolegów! Z wami nie da się dyskutować, was należy słuchać bezkrytycznie! I wtedy jest dobrze! Ja bym to nazwał sekciarstwem! Paranoja. Śmieszni i żałosni jesteśćie. I pilnuj "Kapciowy", zeby na naszą wyrocznię ktoś jeszcze nie napadł, bo spać nie bedzie mógł, i ty też nie i nerwy was zjedzą! PILNUJ. Kończę to! Dobrze radzili koledzy: nie dyskutuj! bo z głupim się nie dyskutuje, głupiego należy zlekceważyć. Co niniejszym uczynię!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 27 lip 2007, 15:06 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lut 2006, 14:25
Posty: 611
Lokalizacja: Bellechatoix
Kiedy brakuje argumentów, zaczyna sie agresja...
Kiedyś już to napisałem... przeżyłem wtedy "spieprzaj dziadu"....CENZURA... (ten post został zmoderowany)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 27 lip 2007, 16:29 
Offline
Asior
Asior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 sty 2006, 22:38
Posty: 3097
Lokalizacja: Wrocław
Koniec dyskusji na ten temat! Tu nie będziesz mnie obrażał. Ani ty ani nikt inny!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 lip 2007, 22:50 
Offline
Kozak
Kozak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lut 2006, 19:28
Posty: 547
Lokalizacja: Warszawa
Amen. S.G.

_________________
PL - 454
mountain454@wp.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL