Motorki MVVS z racji swojej ceny i prostoty wykonania idealnie nadają się do nauki i zdobywania doświadczeń. W tym roku zaczęliśmy z synkiem uzytkować MVVSa 3,5 ccm. Motorek został zakupiony w sklepie i był fabrycznie nowy. Pierwsze co zrobiłem, to go rozłozyłem na czynniki pierwsze, łącznie z wyjęciem łożysk. Nawet go nie myłem, ponieważ stwierdziłem, że z karteru trzeba wyfrezować tyle nadmiaru aluminium ,ze mycie wstepne nie ma sensu. Po wszystkich operacjach kosmetycznych, które polegały na dopasowaniu kanałów w karterze do wielkości okien dolotowych w tulei, drobnych poprawkach kosmetycznych wału i tulei i kiedy silnik zaczął wreszcie wyglądać jako tako, umyłem to wszystko porządnie złożyłem i od tej pory silnik pracuje bardzo dobrze, równo i wg mnie idealnie nadaje się do STD. Uważam, że najlepiej wykonanym elementem jest gaźnik, który jest wykonany bardzo dobrze i w zasadzie nie wymaga żadnych ingerencji w konstrukcję. Tu nie potrzeba niczego piłować i stępiać krawędzi. gaźnik pracuje prawidłowo w całym zakresie. Nie wydaje mi się konieczne zmienianie wysokości okien ani tym bardziej zmiana kątów otwarcia i zamknięcia na wale silnika. MVVS najwyższy moment obrotowy uzyskuje przy niskich dość obrotach (14-16 tys) i wtedy ma najwyższą moc. wszelkie zmiany mogą pogorszyć tą zależność i motor może stać się bardzo trudny do regulacji i kapryśny, zwłaszcza , że trzeba obyć się bez nitrometanu. Ważną rzeczą jest zachowanie szczelności układu wydechowego, ponieważ wtedy silnik w ogóle przestaje dobrze pracować.
Odnośnie pytania pana Hoffy
to jak najbardziej należy te otwory dopasować, tylko trzeba uważać,żeby nie przedobrzyć, bo wtedy należy zakupić nowy karter a to wiąże się z kosztami
A.C.
temat przeniesiemy do działu "mechanika" bo bardziej dotyczy zagadnień tecnicznych niż ciekawostek