Ogólnopolskie forum modelarzy FSR

Witam,
niektórzy zawodnicy pływają w standard ze względów ekonomicznych, inni zaś (zazwyczaj starsi zawodnicy) pływają dla przyjemności a inni bo są jeszcze za młodzi . Ja bym raczej postawił inne obostrzenie – albo standard albo klasa navigowska. Z założenia miała byś to klasa prosta, tania, do nauki kunsztu modelarskiego. Powiedzcie, co może się nauczyć zawodnik który latami już pływa V-ką? a w standard pływa tylko bo tam jest (był) niższy poziom?/tomek

jak sobie przypominam na tablicy liczba 12 nie jest ostatnia , i gdzieś tam były zawody w których grupy liczyły więcej niż 12 osób

Na tablicy liczba 12 jest ostatnią

_________________
Pozdrawiam Michał Tur
POL-457

Zbyszek, pomysł z ograniczaniem startów do dwóch lat w STD moim zdaniem jest pomyslem nie najlepszym. Tomek w zasadzie opisał dlaczego. Ja dodałbym jeszcze i to, ze w tej kategorii startuje coraz więcej zawodników, I ta kategoria przyciąga nowych potencjalnych czlonków sekcji. Dzięki klasie STD w krótkim czasie sekcja FSR stała się jedną z najliczniejszych sekcji. Poprzez wprowadzenie okresu dwuletniego klasa bardzo wg mnie straci na atrakcyjności.
A o poziom sportowy w tej kategorii nie ma się co martwić. Rośnie on z zawodów na zawody.
I tak zresztą miało być.
Łączenie klas nic nie da, bo to nie o ilość kategorii chodzi, tylko o ilość modeli. nawet jak połączymy grupy to i tak niewiele zyskamy na czasie. ponieważ ilość biegów nie zmieni się zasadniczo. łatwo to obliczyć.
Moim zdaniem, powinniśmy nieco ograniczyc ilość imprez w sezonie, i może rozważyć to co kiedyś proponowałem. Rozpoczęcie sezonu w jesieni. Ten sezon pokazuje dobitnie: caly wrzesień mozemy spisać w zasadzie na straty. Myślę,że temat wart jest poważnej dyskusji.
A.C.

_________________
Jeżeli posiadasz stary spalinowy silnik modelarski do kolekcji i chcesz go oddać w dobre ręce, daj znać. Omówimy warunki.

Witam.Kolego Andrzeju zTwojej wypowiedzi wynika że jest bardzo dobrze i zmiany są niepotrzebne.A jest inaczej wszystko musi mieć swoje granice .Należy tylko określić priorytety dla Sekcji i tego się trzymać a sprawy nazywać po imieniu ,wiadomo że niektórzy będą nie zadowoleni.Mamy przed sobą dwa lata działania (Tyle stanowi okres przejściowy na wdrożenie nowej ustawy o sporcie) i zmiany muszą zaistnieć tylko może być mały problem czy środowisko modelarzy FSR jest w stanie wprowadzić" wspólnie uzgodnione zmiany".Dam przykład od roku na stronie LOK wiszą załączniki które obowiązują bez nich nie można było by wystąpić o dotacje do Ministerstwa dla sportu kwalifikowanego a zawodnicy o tym nie wiedzą.Dlatego między innymi uważam że należy wcześniej o zmianach dyskutować a przedkładanie że wzrasta nam ilość zawodników to nie jest najważniejsze bo w tych czasach liczy się jakośc.Z poważaniem Z.C.

W tym konkretnym przypadku nie będzie jakości bez ilości...

Witam

Zbyszku, zgadzam się z Tobą, że jest jeszcze co robić w naszej sekcji, ale przyznaj także nam rację, że już bardzo wiele zostało zrobionych i to dobrych rzeczy. Tych ustaleń nie powinniśmy zmieniać tylko po to aby zmieniać cokolwiek, i tworzyć w ten sposób atmosferę niby nowego lepszego porządku. Wprowadzanie zbyt wielu zmian na raz, to też nie jest za dobrze. Zobacz jaki w brew pozorom nasze FSR-y zrobiły postęp. Kilkanaście lat temu nawet jak nam wyszły starty, to i tak finału nie było bo byliśmy za słabi, a teraz to już mamy kilku zawodników, którzy „bez łaski” wchodzą do finału jak im dobrze bieg wyjdzie. A jak już się jest w finale, to sam wiesz, że medal jest blisko.
I popieram tutaj także zdanie Piotrka, im więcej nas będzie, tym poziom będzie coraz wyższy. A jak poziom jest wyższy to ...... itd. etc.
O dawna obserwuję kolegów z Niemiec, tam jest dużo więcej zawodników nawet w przeliczeniu na jednego mieszkańca niż w Polsce, i prezentują oni bardzo dobry poziom, i zawsze na MS mają jakieś medale. Ale u nich nie zdarza się aby w jakiejś klasie V nie było przynajmniej dwóch grup. W Hydro mają za to mało zawodników, i wcale lepiej od nas nie stoją. Austriacy kiedyś stali dużo wyżej od nas w klasie V, a teraz przez jakieś „dziwne ruchy zielonych” już ich w ogóle nie ma na zawodach, bo mało kto się w to jeszcze bawi.


Pozdrawiam

Maciej Duchiński

Szanowny P. Ciećwierz uważam że Pan lekko p.....ł.Pisze Pan że w tych czasach liczy się jakośc a nie ilość.
Tak się w moim życiu zdarzyło że moim przyjacielem był Mistrz Jerzy Ostrowski to była jakość i co z tego.Doskonale pamiętam te czasy.
Wiem jakie dostawał wynagrodzenie w Aeroklubie bo często dorabialiśmy do tej jałmużny .Wiem też jak rozdawane były silniki i balsa..Dzisiaj jesteśmy zorganizowani lepiej, potrafimy sami zorganizować zawody.Sami za własne i sponsorów pieniądze budować modele. Jeżeli pan zamierza spijać śmietankę z wybranych zawodników to życzę powodzenia,wracamy do starego. Kolego jak będzie trzeba standardy Częstochowa zorganizuje, eliminacje i Mistrzostwa Polski bez licencji i opłaty startowej i jeszcze każdy dostanie puchar i dyplom.

pozdrawiam Waldek z Częstochowy POL 530 Std

Maciej, a ja bym się zbytnio zadaniem p. Piotra nie podpierał. Wszyscy wiemy co ten gość czynił przez parę lat ,żeby klasa STD nie wystartowała. Do tej pory wg Niego Standardy w Polsce są klasą jakby " nielegalną" Nie podawałbym także przykładów z Niemiec. Oni tam ścigają się tylko i wyłącznie za swoje. Wypracowaliśmy sobie to ,że otrzymujemy jakieś dotacje z MS i moim zdaniem powinniśmy je wydawać dla dobra całego środowiska. Między innymi na rozwój ogólny sekcji. I także na to, żeby FSRy zaczęło budować i startować jak najwięcej zawodników. Tego bez "kasy" zrobić się nie da. A gdyby tak ponownie zrobić akcję z silnikami? Za niewielkie pieniądze ( cena dwóch lub trzech wyczynowych motorów) znowu powtorzyć to co zrobił sponsor i kupić jeszcze raz transzę popularnych silników?
Po to tylko ,żeby przyciągnąć nowych. Za te pieniądze można kupić ok 50 motorków. Panowie stare przysłowie mówi: W KUPIE SIŁA! To dzięki tamtemu zakupowi Klasa STD ruszyła. No i oczywiście dzięki BOHDANOWI. JEGO zasługi na tym i nie tylko na tym polu są WIELKIE I NIEPODWAŻALNE. Myślę,że Bohdan poparł by taką inicjatywę. Sposób rozgrywania imprez jest moim zdaniem sprawą drugorzędną. To można wypracować. Im więcej nas będzie, tym więcej będziemy mieli do powiedzenia i Ci tam na górze bardziej będą się musieli z nami liczyć . Choć ja na dzień dzisiejszy czarno to wszystko widzę. Z paroma członkami naszej sekcji tego zrobić się nie da. przykładów torpedowania inicjatyw było aż nad to. Faktem jest ,że czekają nas zmiany. Mamy dwa lata ,żeby się przekształcić w struktury przystające do dnia dzisiejszego. Z tym ,że w sytuacji jaka panuje w naszej sekcji , gdzie paru krzykaczy rozwala wszystko, moim zdaniem ciężko będzie zrobić cokolwiek. SMUTNE.
A.C.

_________________
Jeżeli posiadasz stary spalinowy silnik modelarski do kolekcji i chcesz go oddać w dobre ręce, daj znać. Omówimy warunki.

Ach.

Witam

Andrzej, wypowiedź Piotrka na którą się powoływałem dotyczyła tylko tego że lepiej jest wtedy kiedy jest nas więcej niż mniej, czyli to samo co i Ty stwierdziłeś zaraz potem. Po mojemu to obaj macie te same zdanie w tej kwestii (i to dobre zdanie), a z tymi standardami to już wyjechałeś przed orkiestrę, zupełnie niepotrzebnie. Ale nie o tym chciałem pisać.
To że Niemcy startują za swoje - ok, ale nie zmienia to faktu, że jest ich dużo i w klasie V prezentują światowy poziom. Bardzo dawno temu jak nas też było bardzo dużo, gdyby nie to, że praktycznie wszyscy mieli tylko weberki, to też mielibyśmy już jakieś większe sukcesy.
A tak na marginesie, to bardzo wielu z nas startuje praktycznie wyłącznie za swoje i biorąc pod uwagę ile się rocznie wydaje na sprzęt i wyjazdy, to bez urazy, ale dofinansowania, które są i z których się cieszymy, nie stanowią podstawy modelarskiego budżetu. Poza tym zauważ także ile pracy i pieniędzy wielu z nas poświęca na prace społeczne dla tzw. dobra ogółu, by te nasze modelarstwo miało trochę lepszy wygląd. Więc bilans ten nie jest znowu taki jednostronny.
Natomiast uważam, że każde dofinansowania które można otrzymać należy bardzo rozważnie wydać, i dobrze przekonsultować. I nie wiem, czy w naszej sytuacji, nie lepiej byłoby podnieść jakość rozgrywanych u nas zawodów, niż np. kupować motorki, i rozdawać je za darmo. Jest takie przysłowie - łatwo przyszło łatwo poszło. Wielu ludzi i tak tego nie doceni, a inni jeszcze op..... co tak mało.
Sprawa jak wiele do przedyskutowania.

pozdrawiam

Maciej Duchiński

akurat te słowa kierowane do Maćka są trochę nietrafione, bo to że pływamy , bawimy się w FSR-ki i cokolwiek wiemy to Jego robota.
Znam jeszcze jeden przypadek o podobnej relacji

Z tego co wiem to kilku wiodących zawodników pomagało naszym juniorom aby osiągnęli jak najlepszy wynik.

Meniu

_________________
FSR V-3,5 V-15 PL-446
V3,5/ALPHA/IKARUS2/CMB-VALVOLA-GREEN-RED-BLUE/TUNING MENIU/JR 3810
V15/POTENZA/CMB-RS/NO TUNING/JR 3810
******MISTRZ POLSKI*******

1995/1996/1997/2000/2004/2005/2006/2007/2008/2009/2010/2011/2012

Prawdą jest, że praca z młodzieżą to filar każdego sportu.
Ale zwróćcie proszę uwagę gdzie dziś są Mistrzowie, którzy wyszli spod ręki Antoniego.

Andrzej,temat ktory przedstawiasz to trudne i odpowiedzialne zadanie,lecz nieuniknione.Aby przeobrazić to zrzeszyć wszystkie kluby,stowarzyszenia w jeden związek-Polski Związek Modelarzy,z okręgami w Polsce potrzeba wiele czasu poświęcić,znależć ludzi zaangażowanych w sprawę,z charyzmą,oddanych modelarstwu którzy reprezentując nas na najwyższym szczeblu podołają temu zadaniu.To wręcz praca etatowa i to dla wielu.Pogodzić pracę zawodową z dzialalnością w Związku to niemożliwe aby działać efektywnie.Piszesz czy ktoś o tym pomyślał.Napewno tak,nie tylko tobie na tym zależy,tylko Ty jako pierwszy ten ważny temat poruszyłeś.Czas na zmiany.
Pozdrawiam

_________________
AndrzejD
POL-567
http://www.perkoz.netau.net/

"Imperare sibi maximum est imperium"