Witam Panowie,
pomimo sporów jakie Was dotyczą to super sprawa, że udaje Wam się życzliwie do siebie pisać, naprawdę, choć czasem trochę ciętej riposty wychodzi jeszcze na wierzch, to czuje się kulturę wypowiedzi i ważenie swoich słów, to chyba wielki krok w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że taka tendencja utrzyma się także po wyborze nowego zarządu niezależnie od tego, który z nich zostanie wybrany. Bo tylko cała sekcja jako jedność może coś osiągnąć. Jakiekolwiek spory, niezależnie czy w obrębie zarządu (te najgorsze) czy poza nim są niewskazane, to chyba z resztą, dla każdego z Was logiczne i zrozumiałe. Choć pewne spory i wzajemna niechęć są już tak głęboko zarysowane to wierzę, że krok po kroku tak jak tutaj pokazujecie mogą się zmienić i będą się zmieniać i przyjdzie taki dzień, że nikt albo przynajmniej zdecydowania większość nie będzie żywiła urazy do nikogo. To naprawdę budujące i będę za to trzymał kciuki!
W kwestii samych składów personalnych i mojego podejścia do tej sprawy, jak widać zadeklarowałem chęć pomocy Zarządowi, który został przedstawiony tutaj, na propozycje udziału w zarządzie, której Komandorem miałby być Pan Maciek Duchiński także odpowiedziałem twierdząco. Nie chciałbym, żeby zostało to potraktowane jako odżegnanie się od moich słów o neutralności, czy bycie tzw. chorągiewką na wietrze. Jest to najzwyklejsza chęć pomocy i zadziałania z pozytywną siłą na rzecz sekcji. Swoje intencje już taz wyjaśniłem Zbyszkowi, kiedy pytał czy nikt mnie do niczego nie zmuszał parę postów wyżej. Więc jeśli jeszcze jakakolwiek grupa, która będzie chciała wykorzystać moją pomoc (tak w zarządzie, jak w pomocy z zewnątrz) - może na mnie liczyć. Chciałbym jednak, żeby w tym okresie szczególnych dla nas przemian - a mam nadzieje, że taki ten okres właśnie będzie, zarząd przyjął mądrą strategię w sprawach najważniejszych, fundamentalnych. Takiej jak nasza osobowości prawnej, naszych zwierzchników, praw, obowiązków i tego co najzwyczajniej w świecie powinniśmy dopełnić, ale i otrzymać w ramach układu, w którym będziemy funkcjonować, w sposób partnerski i uczciwy. Jeśli mamy przetrwać, jeśli to wszystko ma mieć sens, na tym trzeba się skupić i muszą być to ludzie, którzy to potrafią, którzy się do tego nadają, którzy gotowi są poświęcić swój czas, swoje ego, swoje sprawy prywatne, żeby coś zbudować i zmienić. To jest ten czas kiedy trzeba to zrobić i bez tych fundamentalnych zmian teraz i wyjaśnienia tych spraw przyszłość niczego dobrego nie wróży...
Wracając jeszcze do moich słów z samego początku, które napisałem na drugim forum. Warunkiem mojej kandydatury (wtedy jako komandora, z której już jak wiecie bezpośrednio zrezygnowałem), ale uważam po prostu warunkiem skutecznego działania przede wszystkim na zewnątrz sekcji (choć w jej wnętrzu także) jest jego możliwa neutralność i młodość. Pomimo zadeklarowanej chęci pomocy wszystkim powstających, kandydującym zarządom, wciąż wierzę, mam nadzieję i staram się, aby ten, choć niektórym wydający się utopijnym i nierealnym - młody i neutralny zarząd powstał, przedstawił swoją wizję i został poddany głosowaniu, z pozytywnym mam nadzieję wynikiem. Myślę, zgadzając się z Panem Olaninem - nota bene nie zgodzę się, że dolewającym oliwy do ognia, ale uważam raczej szczerym i krzepiącym przesłaniem - że to najlepsze co teraz można zrobić dla sekcji FSRów. Mam nadzieję, że do chwili wyborów w Bornym uda się zebrać grupę ludzi, którzy tak właśnie będą chcieli działać. Część z tych osób już wyraziła swoje chęci, część jeszcze nie, ale na miejscu przed wyborami będzie jeszcze sporo czasu, żeby wymienić się poglądami i porozumieć w tej sprawie. Na pewno do czegoś mądrego dojdziemy, wspólnymi siłami Panowie.
Więc do zobaczenia w Bornym moi drodzy, patrząc za okno, mam nadzieję, że dla odmiany pogoda nam dopisze
z modelarskim pozdrowieniem,
Łukasz Siódmok
PS. Aby się nie powtarzać, ten sam post umieszczam w jednolitej treści na obydwu forach, co mam nadzieję niedługo nie będzie już konieczne