Sukces. Dziś mimo nie sprzyjających warunków udało się zdobyć pierwszą bazę w dziedzinie nitro
. Silnik zaskoczył dziś po raz pierwszy na dłużej i sam nie zgasł. Maruś miał nosa co do zasilania silnika paliwem ze zbiornika pod ciśnieniem .Tu i tam na końcach przewodów dałem zipy. Efekt silnik z początku znów grymasił. Ale po przetrzymaniu grzałki koło iluś tam sekund zaskoczył. Na początku pracował niemrawo, później dostał wysokich obrotów więc go zgasiłem żeby się nie przegrzał. Po takiej kilkunasto sekundowej pracy miał temperaturę koło 90 stopni. Więc szybko łapie temperaturę. Teraz co zauważyłem przy pierwszym zapłonie tym dłuższym wywalało paliwo z gaźnika na zewnątrz. Skręciłem więc trochę i problem nie występował już. Maksymalnie udało mi się go odpalić na 1/4 obrotu zaworu paliwa. Kolejne zapłony na ciepłym silniku wypadały już lepiej jednak jak to moja motorówka dalej sprawia kłopoty. Dodam, że obłok spalin wydaje się podejrzany. Spaliny wyrzuca na 45 cm, mają kolor mlecznobiały. Powinno tak być? Druga sprawa silnik po zaskoczeniu i bez skręcania światła gaźnika chodzi sobie i po paru sekundach dostaje dużych obrotów. Regulowałem to światłem gaźnika i przy minimalnym paliwie dalej wchodził na wysokie obroty, bez otwierania gaźnika. Możliwe, że wykręciłem iglicę biegu jałowego za mocno? Łódkę odpalałem w ogródku. Czy to, że chodzi śruba bez wody powoduje takie wysokie obroty?
Chciałbym ją jakoś lepiej ustawić na sucho żeby znów wstydu nie było nad wodą. Proszę o kolejne dobre i złe rady