Pitt napisał(a):
Artur, potwierdzasz to, co myślę...
Właśnie dzisiaj pogadałem na wodzie z moją łódeczką przez "komórkę" i była baaardzo zadowolona! I ten brak wystających z łódki drucików i lukania na kanały... cudo! Myślę, że to jest nieuchronna przyszłość również u nas, wynikająca przede wszystkim z wygody użytkowania oraz z prostego faktu niemożności zakłócenia pływającej łódki przez kogoś "życzliwego" z brzegu - chociaż głęboko wierzę, żenikomu takie myśli nie chodzą po głowie... Dla mnie SUPER! Boję się tylko, czy w moim nowym kałubie carbon-aramid też będzie tak cudnie z antenkami w środku komory... ale nawet jeśli nie, to coś wymyślę i przy 2,4 zostanę.
Pozdrówka.
Cieszę się że docenileś wygodę 2,4 GHz, dla bezpieczeństwa wywaliłbym jednak antenę z kadłuba węglowego. Nie wiem jaki masz system, jeżeli antenkę od systemu FHSSS to w zasadzie wystarczy tylko końcówka anteny- ta która wystaje bez ekranu ( około 31mm). Kolega z lódek elektrycznych robi pokłady z czystego kevlaru i nie wywala anteny. Jak to się ma do węgla to nie wiem, nie testowalem, w najgorszym wypadku zadziała Ci fail-safe.
Elwis, regulację paliwa możesz zrobić sobie gdzie chcesz, każdemu przyciskowi możesz przypisać odpowiednią funkcję, nie wiem o jakim modelu radia myślisz.