.
Pitt napisał(a):
Andrzeju D., nie zrozumiałem: co należy zmienić?
Pozdrówka.
----------------------------------
Teraz do osoby A.C.
O, i ten post jest już właściwie podpisany, ilość błędów i styl wróciły do normy...
Korektor Worda wszystkiego nie poprawia...
Skomentuję go tylko w paru szczegółach. Do Mariana było zwrócone tylko pierwsze zdanie, właśnie to z linkiem. Dalej było już do Pana X, takie to trudne? Taka nieudolna próba skłócenia mnie z Marianem nie może się udać z tej prostej przyczyny, że Jego cenię i szanuję, choć też nie zawsze mamy zgodne poglądy.
Skasowanie linka i już tym razem "normalny" styl wypowiedzi oczywiście mnie nie uraża, zdążyłem się przyzwyczaić... Normalna praktyka dyktatora tego forum.
Upieranie się co do autorstwa jest obrazą dla naszej inteligencji i nikt, kto umie czytać w to nie wierzy. Ale oczywiście przyznanie racji nie wchodzi w grę...
Szkoda mi tylko Pana X...
Jeżeli moje cytaty nie obalają tego, co mają obalić to ja jestem świstak i zawijam...
"I nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne..."
Co do szacunku: mam go do wszystkich, oprócz jednej osoby i nie ukrywam tego... z wzajemnością zresztą... I nie sądzę, aby kiedykolwiek uległo to zmianie.
Niczego nie "odtrąbiam" i mam w nosie zdanie osoby na temat mojego tłumaczenia. Moje posty w tym wątku mają za główny cel wyrażenie MOJEJ opinii, co do celowości wydawania środków... Podobnie, jak to już kiedyś było z wywaleniem NASZEJ kasy na silniczki do STD i od czego wszystko się zaczęło... I niczego więcej.
Na niesmak bardzo dobre są miętówki. Myślę zresztą, że to nie niesmak, ale uczucie zawodu i bezsilnej złości, że znowu wróciłem...
A miało być już tak pięknie, prawda?
W przepisach NAVIGA jest wyraźnie określone, jakich imprez one dotyczą (jest w tłumaczeniu testowym, nie chce mi się szukać linka, zresztą może znowu zniknie...). Ich stosowanie w zawodach krajowych jest jedynie ZALECENIEM. I jak już pisałem, obowiązują w wersji angielskiej...
To, że mówi się, że pływamy wg przepisów NAVIGA jest tylko wygodnym uproszczeniem, wynikającym z faktu, że nie mamy przepisów własnych... A powinniśmy je mieć. Do przemyślenia przez następny już chyba Zarząd...
I na koniec: proszę wskazać
dokument, świadczący o przynależności osoby do NAVIGA, coś w rodzaju legitymacji czy też licencji... Bo ja takiego nie mam. Ten, który mam świadczy o przynależności do LOK, do NAVIGA, FAI, F1 ani kółka wędkarskiego - NIE.
Oczywiście jest to spór czysto formalny i mógłby pozostać spokojną polemiką, może nawet z jakimś konkretnym wnioskiem, gdyby Pan X się podpisał... A tak - norma.
Szkoda czasu, pora kończyć tę (znowu) pyskówkę. A miałem napisać tylko jedno zdanie...
Z wyrazami.
P.S. Post oczywiście zapisuję...
Szanowny Panie Pitt.
Przepraszam ,że w dniu wczorajszym nie odpisałem Panu na ten post ( z powodu ,że bolała mnie nieco głowa- zainteresowani wiedzą o co chodzi; -), a który pozwoliłem sobie skopiować w całości ,żeby móc odnieść się z uwagą do treści pańskiego tekstu.
Pragnę pana zawiadomić ,że poprawiłem nieco mój post( ten z błędami). I dziękuję ,że zwrócił Pan na to moją uwagę. Rzeczywiście było tam parę błędów. W przyszłości postaram się błędów w korespondencji z Panem nie popełniać.
Pisze Pan, że próbuję Pana skłócić z kolegą Marianem. W tym punkcie muszę stanowczo się z Panem nie zgodzić, ponieważ wg mojego osądu kol. Marian jest człowiekiem bardzo mądrym i żadne " sztuczki" w moim wykonaniu na pewno na Niego nie podziałają. Świadczy to także o tym jak nisko Pan ceni naszego kolegę, co tylko potwierdza moją tezę o traktowaniu dyskutantów nieco z góry, przez Pana.
Co wykasowania części pańskiego postu, to miałem nadzieję ,ze Pan zrozumie moje intencje. Odniosłem wrażenie ,ze pragnie Pan wyeliminować mnie z dalszej dyskusji i przenieść tą ciekawą wymianę stanowisk w miejsce bardziej bezpieczne dla Pana, czyli na forum, na którym ja nie pisuję z zasady,a które Pan stworzył w ramach zdrowej konkurencji. Czego ja nie potępiam, lecz nie widzę powodu, żebym miał to wspierać medialnie ( poprzez pozwalanie na zamieszczanie linków do pańskiej strony w tym miejscu) na przykład.
I zaręczam Panu, że jezeli Pan będzie miał usunąć jakikolwiek odnośnik do Naszej wrocławskiej strony i forum, które ktoś nieopatrznie umieści u Panów, to może Pan to zrobić bez obawy o to,że Pana za to potępię.
Odnośnie tego czy osobą piszącą te słowa czy też nie jest moja skromna osoba to myślę,że na początku wysnuł Pan całkowicie mylny wniosek w tej kwestii Uwierzył Pan temu co sam pan napisał i co gorsze każe Pan w to wierzyć innym. I za nic ma Pan moje zapewnienia ,ze to ja jestem autorem tych słów. Czyli moje słowo wyrażone na piśmie i podpisane przeze mnie ma Pan za nic. To także utwierdza mnie w przekonaniu o tym jak nisko traktuje Pan swoich przeciwników w dyskusji. O ile oczywiście nie są oni sprzymierzeńcami Pana, w tych słownych utarczkach.
Co do inteligencji Pana to to co napisałem powyżej odnosi się także do tego punktu pańskiej wypowiedzi, co nie znaczy ,że mam Pana za człowieka mało rozgarniętego.
Chciałbym,żeby Pan przypadkiem nie odniósł takiego wrażenia.
Co do szacunku naszego wzajemnego, to moją opinię w tej kwestii wyraziłem na początku naszej polemiki.świadczy o tym choćby treść moich tekstów skierowanych do Pana. Nie wydaje mi się,żebym w jakimś miejscu okazał Panu brak szacunku I zapewniam pana,ze dalej będę szedł w tym kierunku, Tak teraz jak i póżniej.
Szanowny Panie, w temacie wydawania naszych wspólnych pieniędzy, to opinie nasze są całkowicie zgodne, co będę starał się wykazać w niżej i nieco póżniej.
Z tym " swistakiem" to myslę,ze to był żart taki... Wg mojej oceny niektóre z cytatow przytoczonych przez Pana mają na celu tylko i włącznie udowodnienie ,że to Pan ma rację, co ja staram się metodycznie i w sposób w miarę kulturalny negować. Co jak dotąd chyba mi się udaje.
Odnośnie tłumaczenia przez Pana naszych przepisów to wyraziłem swoje zdanie już wcześniej i będę się go trzymał> Niech Pan to najpierw zrobi.Wdzięczność zapewniona.
Silniczki do STD to wg mnie odgrzewanie starego kotlecika, choć w tym przypadku, czas pokazał kto w tym konflikcie miał rację. Silniczki mimo wszystko zostały kupione, śmiem twierdzić, że stało się to między innymi także dzięki mojemu uporowi i jak widać krok ten był słuszny, ponieważ sekcja nasza zdobyła wielu nowych zawodników z których wielu na pewno juz w niej pozostanie.
Odnośnie zalecenia Navigi w kwestii stosowania przepisów w poszczególnych związkach krajowych jesteśmy zgodni. Ale wg mnie najlepszym rozwiązaniem,jest dostosowanie się do przepisów żródłowych, w których nie ma błędów merytorycznych a które to przepisy obowiązują na imprezach międzynarodowych. Jestem jednak za tym,żeby oryginalna wersja została przetłumaczona przez fachowców, oraz zatwierdzona oficjalnie przez naszą centralę. Optuję za taką drogą,z powodów które opisałem powyżej. Nie ma potrzeby wg mojej oceny tworzenia czegoś nowego.
Odnośnie wskazania dokumentu przynależenia do organizacji nadrzednej to nasuwa mi się w tym miejscu drobne skojarzenie ze wstąpieniem naszego kraju do UE. Jedynym dokumentem jaki otrzymujemy wszyscy jest dowód osobisty a na nim nie jest napisane ,że Pan i ja przynależymy do Unii Europejskiej. W jednak przynależymy.
W przypadku naszej organizacji, to dokumentem traktującym o tym jest licencja sportowa czyli coś w rodzaju dowodu tej przynależności. I jak Pan się dokładnie przyjrzy na odwrocie tego dokumentu jest logo Naviga. Dla mnie jest to jednoznaczne ( chyba ,że się mylę) jeżeli tak to proszę o skorygowanie mojego wywodu.
O tych miętówkach, to pozwoli Pan,że nie skomentuję bo to w zasadzie nie było tematem tej naszej dyskusji.
Odnośnie podpisu to powinien Pan już dawno zauważyć,ze ja kazdą swoją wypowiedź podpisuję albo niebudzącym wątpliwości skrótem "A.C." lub pełnym imieniem i nazwiskiem i chcę Pana poprosić o to żeby pan to wreszcie zauważył i docenił. Oraz nie negował tego w każdej pańskiej wypowiedzi. Tak już drogi panie Pitt pozostanie.
I na koniec Nie odnoszę wrażenia ,żeby mój sposób pisania do Pana nosił znamiona " pyskówki". Nie zauważyłem ,żebym pisał do Pana w sposób powszechnie uważany za obraźliwy, a wręcz przeciwnie uważam,że staram się traktować pańską osobę z szacunkiem jaki należy się każdemu. A niestety z przykrością muszę wytknąć Szanownemu Panu, ze na swojej stronie pozwala Pan na notoryczne obrażanie mojej osoby i często Pan w tym obrażaniu uczestniczy . Przyznać muszę, z przykrością, że jako gospodarz wg mojej oceny, nie reaguje Pan na takie postępowanie. Oczywiście przykładami ( wieloma) mogę służyć w każdej chwili.
Z poważaniem
A.C.
ps
I to pańskie" szkoda czasu" także niestety muszę Panu wytknąć ( z przykrością). Nie wydaje mi się aby było ono na miejscu
pozdrawiam...